poniedziałek, 27 lutego 2017

Chcę już wiosnę, chcę wyjść do ogrodu i ubrudzić ręce w ziemi, chcę zasadzić nowe kwiaty, chcę... dużo tego "chcenia", ale potrzebuję wyjścia na zewnątrz. Jeszcze chwila, kilka tygodni i zaczniemy znowu naszą ogrodniczą przygodę, będzie nowa aranżacja tarasu, żeby był bardziej przytulny, będą nowe rośliny, ach już nie mogę się doczekać. W głowie dużo pomysłów czeka na realizację:)

W związku z tym, że na prace w ogrodzie jest jeszcze za wcześnie, a ja zaczynam czuć wiosnę, to wzięło mi się na tworzenie, siedzę i przez głowę przelatują mi tysiące pomysłów- już wiem jak będzie wyglądał lifting łazienki i przedsionka, na razie "zbieram potrzebne materiały", wczoraj dosłownie olśniło mnie jak przestawić w pokoju A., w naszym domowym biurze też szykuje się metamorfoza- mam nadzieję, że wreszcie będę z niej na tyle zadowolona, aby pokazać ten pokój:)

A na razie tworzę małe rzeczy, żeby zająć czymś ręce i żeby za bardzo mnie nie nosiło:)


Wszystkie poniższe rzeczy to głównie prezenty, lubię robić coś i obdarowywać moich bliskich:)
Poniżej podstawki pod kubeczki, jeden komplet dla Mojej Mamy drugi dla Teściowej:)

 To akurat prezent dla mnie:) tak się dzieję, jak zaczynam się nudzić- pewnego dnia stwierdziłam, że jeszcze nigdy nie robiłam "łapacza snów", oczywiście w domu nie znalazłam, żadnej obręczy, drucika, ani nic podobnego, z pomocą przyszedł styropianowy wianek, a co, jakoś trzeba sobie radzić:)

Czerwono-czarna chusta to urodzinowy prezent dla przyjaciółki, miękka i cieplutka:)


  
A to druga cześć prezentu dla tej samej osoby:) ostatnio podczas rozmowy powiedziała, że nie ma zegara w swoim pokoju- postanowiliśmy spełnić potrzebę:)

Kolejna chusta, ciemna zieleń z szarością.

A tu mała Sówka dla mojej A.

Teraz w trakcie projektu jest kolejna rzecz- mianowicie wieszak/okienko (brzmi dziwnie, ale wyglądać będzie uroczo). Będzie prezentem dla brata mojego M. oraz jego żony:) 

Miłego dnia:))