piątek, 28 listopada 2014

Salon

Tak wygląda mój salon. Jest jeszcze niewykończony, ale powoli dodaję różne meble i "upiększacze". 
Zdjęcia robione szybko telefonem, bo akurat słońce zaczęło świecić- chyba pierwszy raz od dwóch tygodni !
Pufki z kotem czekają na nowe ubranko, materiał już od tygodnia leży, ale nie mam kiedy się za to zabrać:( Jest to oczywiście "spadek" od moich rodziców, mają przynajmniej 15 lat, lecz są w bardzo dobrym stanie. Brzydkie jest tylko ich obicie, ale jak tylko uszyję pokrowcę będą idealne:)



Na kanapie dwie nowe poduszki. Poszewki uszyte z obrusa kupionego w Biedronce:)


czwartek, 27 listopada 2014

Serce domu:)

Wierzę, że kuchnia jest sercem domu. My Nasza bardzo lubimy. Jest taka jaką chcieliśmy. Białe fronty i moje ukochane cegły.
Brakuje jeszcze kilku dodatków, np drążka na ręczniki, ale wszytsko w swoim czasie.:)





Górne szafki są "podwójne" te wyżej są głębsze- pozwala to na schowanie ogromnej liczby rzeczy:)

Do barku brakuje krzesełek- ale jak wszystko, one na razie też muszą poczekać. Już jedne mam na oku:)





A to na przeciwko:)


Dekoracja okna- już trochę swiąteczna. I oczywiście grzyby, które dostaliśmy od Mamy:)


A to najbardziej udana para na świecie:)



wtorek, 25 listopada 2014

Trochę świątecznie

Dziś czuję się trochę lepiej, więc postanowiłam przygotować na stół mała świąteczną dekorację, z doniczek, które dostałam w prezencie od mamy:)





Dostałam jeszcze rewelacyjne drewniane grzyby- może mało zimowe/świąteczne, ale znajdą chyba swoje miejsce na parapecie w kuchni.

poniedziałek, 24 listopada 2014

Chory miś...

Dopadło mnie jakieś choróbsko... Tragedia.
Mąż został w domu, żeby zająć się Łobuziakiem, ja dziś leże i się wygrzewam, bo jutro trzeba już działać na pełnych obrotach. 
Nie znoszę być chora, tyle rzeczy czeka w domu do zrobienia, a nie mam na to siły. Oby jutro było lepiej, żebym mogła zabrać się za dokańczanie rozpoczętych spraw.

piątek, 21 listopada 2014

Gdzie Król piechotą chodzi:)

Nad wyglądem łazienki zastanawialiśmy się bardzo długo. Chciałam, żeby była jasna, ze względu na to, że jej wymiary są dość niewielkie.
Wreszcie stanęło na tym, że będzie troche w męskim stylu. Ogólnie jest jasna- szare kafelki na ścianach, ale ma grafitowe dodatki i ciemne szafki.
Prysznic, który jest we wnęce posiada ciemną podłogę i jedną ścianę, żeby nie zlewał się z resztą łazienki.
Wnęka prysznicowa w projekcie była osobnym Wc. Zdecydowaliśmy jednak, że go nie potrzeujemy i zdecydowanie bardziej przyda nam się prysznic.
Łazienka jest dosyć surowa, ale taka miała być.
Na początku planowaliśmy na podłodze położyć panele- natomiast ich koszt (specjalne panele, które można stosować w łazienkach) troche nas powalił. W dodatku wszystkie potrzebne akcesoria (pianki, wykończenia itp.) też musiały być odpowiednio do tego celu przystosowane, co powodowało, że ich cena była wysoka . Zrezygnowaliśmy z tego pomyslu i położyliśmy gres.



Stoliczek z koszykami przy WC, chyba niedługo zmieni swoje dotychczasowe miejsce. Zamiast niego marzy mi się drabinka- regał LINK

I zaczynają drażnić mnie opakowania płynów, szamponów i innych kąpielowych akcesoriów. Przydałyby się jednokolorowe pojemniki z dozownikami...


środa, 19 listopada 2014

Nowy mieszkaniec ze Skandynawii

Zawsze chciałam miec stół... Duży, rozkładany, żebyśmy wspólnie z Mężem mogli wypić razem rano kawę i zjeść śniadanie, lub zaprosić gości na niedzielny obiad.
W poprzednim mieszkaniu niestety nie było miejsca na taki mebelek ( przez kilka lat jedlismy i urządzaliśmy spotkania z rodziną i przyjaciółmi, przy dość niskiej kawowej ławie:))
Teraz znalazło się miejsce, stół mógł być duży- nawet znaleźliśmy taki idealny, w ktorym osobiście jestem zakochana.... Niestety po remoncie zabrakło już funduszy na ten wymarzony.
Przeglądając jeden z portali aukcyjnych Mąż trafił na sprzedawcę, który sprowadza używane meble skandynawskie. I tam wypatrzyliśmy Nasz stół:)
Nie jest to ten wyśniony, ale też bardzo fajny. Drewniany z toczonymi nogami, ma kilka małych wad i wymaga malowania, ale to już szczegół. Niestety jak wszystko u nas musi swoje odczekać.
Na razie stoi i służy w wersji oryginalnej, ale pewnie już niedługo zmieni trochę wygląd.


Stół nie jest pokryty żadną farbą, lakierem ani woskiem. Porządnie go wyszorowałam i teraz czeka na bejcowanie.






wtorek, 18 listopada 2014

Paleciak

Pierwszy raz taki stolik wykonany z europalety zobaczyłam gdzieś w internecie, jakieś dwa lata temu. Bardzo mi się spodobał. W starym mieszkaniu nie było możliwości, aby taki się pojawił i po prostu o nim zapomniałam.
Po przeprowadzce do nowego miejsca, logiczne było, że mała ława do kawy długo z nami  nie zostanie, bo nie pasuje do tego miejsca. Sporo czasu poszukiwaliśmy stolika idealnego. Niestety nic ciekawego za rozsądne pieniądze się nie trafiło. Wtedy powrócił do mnie pomysł paleciaka. I pomimo kilku komentarzy od moich bliskich, że taki stolik jest owszem fajny, ale na balkon/taras/podwórko, postanowiliśmy z mężem trochę się wysilić i spróbować zrobić go samodzielnie.
Dostaliśmy paletę, praktycznie nową, mąż ją poprzycinał na długość która była odpowiednia.Później długi proces szlifowania, malowanie, skręcenie całości oraz przykręcenie kółeczek i po dwóch tygodniach stolik był gotowy. Cieszy nie tylko dlatego, że jest ładny, ale został zrobiony przez nas zupełnie samodzielnie (to było pierwsze takie przedsięwzięcie- już wiadomo, że nie ostatnie:)). Moim zdaniem wyszło super! My jesteśmy bardzo zadowoleni. Inni też zmienili zdanie:)


Koszyki chyba będą musiały przejść mała metamorfozę i zostać przemalowane. Nie koniecznie na biało, ale na jakiś jednolity (może orzechowy) kolor.


Deseczki specjalnie nie są idealnie równe, wkręty także są widoczne umyślnie. :)

Stolik jest na kółkach, które posiadają blokadę. Mały Łobuziak też go uwielbia- wspina się na niego i chcę na nim jeździć:)

poniedziałek, 17 listopada 2014

Na tampczanie siedzi leń...:)

A obecnie "siedzą" dwie uszyte przeze mnie poduszki. Poszewki są ze starej spódnicy mojej mamy. A, że kolor i wzór materiału bardzo pasował do pokoju, garderoba została przerobiona:)


Kanapa to nabytek z Ikei- EKTORP. Wygodna, dodatkowo pokrowiec można zdjąć i wyprać, albo wymienić na inny. Przy Małym Łobuziaku i Kici to dobre rozwiązanie.


Ściana za kanapą jeszcze pusta- zegar czeka na swój wielki dzień i chwilę czasu od mojego Małżonka:) Do świąt prawdopodobnie zawiśnie:)


Zdjęcia słabe w kolorze- kanapa jest szara, ściana też- tylko jasna. - ale pogoda deszczowa i pochmurna więc zdjęcia podobne.

piątek, 14 listopada 2014

O komodzie słów kilka

Oczywiście przy urządzaniu pokoju, nie można było zapomnieć o komodzie/stoliku/szafce pod TV. 
Stwierdziłam, że chciałabym białą komodę która będzie cała "zamknięta", bez otwartych półeczek. Stanęło na zakupie używanej sosnowej komódki- za rewelacyjnie niską cenę. Mąż na początku nie był zachwycony pomysłem, ale po tym jak wyjaśniłam mu swoją wizję tejże, przytachał ją do domu z uśmiechem na ustach:)
Później jeszcze szlifowanie, malowanie i jest! Biała komoda z widocznymi słojami drewna:)


Uchwyty też zostały wymienione, ze zwykłych sosnowych gałek na srebrne- błyszczące. W których mój Małuch uwielbia się przeglądać, bo widzi "Dzidziusia":)


czwartek, 13 listopada 2014

Korkowe podkładki pod kubki

Co tu dużo pisać- były zwykłe korkowe, a teraz są białe z fajnym napisem:)
Pomalowane zwykłą białą farbą akrylową, i czterokrotnie polakierowane.
Na razie tylko cztery sztuki. 
Ale czas zakupów się zbliża, także kolekcja się powiększy:P



Podkładki leżą na nowym-starym stole, który czeka, aż nabierze mocy urzędowej i zostanie przez nas odnowiony. Mam nadzieję, że do Świąt Bożego Narodzenia zdążymy:)

środa, 12 listopada 2014

Do biegu, gotowi... start:)

W tym miejscu pojawiać się będą Nasze zmagania z remontowaniem, meblowaniem i dekorowaniem wymarzonego domu.

A, że mamy różne zainteresowania, to pewnie od czasu do czasu wkradać się będą także inne tematy:)