wtorek, 28 listopada 2017

Jeszcze jesiennie

Już ostatnie dni listopada, jeszcze chwilę i wszystkie domy będą udekorowane bożonarodzeniowymi ozdobami. U Nas w tym roku za wiele ich nie będzie ze względu na remont, ale jakieś drobiazgi na pewno się pojawią.

Poniżej moje jesienne własnoręczne ozdoby. Oraz coś dla Maluszka:)

Szydełkowa dyńka, na górze patery jeszcze jedna malutka biała:)
 Patera drewniana, wykonana z niewielką pomocą małżonka

 A ostatnio zmontowaliśmy jeszcze drewnianą skrzyneczkę


 Jesienny wianek, taki trochę eko;)

Na chłodne wieczory, wyszydełkowałam jeszcze kocyk, pled, ciepły i miękki, wykonanie zajęło mi kilka miesięcy, ale było warto:)



A dla Naszego Maluszka, wyszydełkowałam kocyk oraz wykonałam dwie zapinki do smoczka.






Miłego dnia:)

wtorek, 31 października 2017

Wielkie zmiany

Dużo czasu minęło od ostatniej mojej wizyty tutaj. Sporo się u Nas wydarzyło, a jeszcze więcej zmian przed Nami. 
Cieszymy się ogromnie na wszystkie nowości, chociaż niektórymi jesteśmy już zmęczeni.

Po pierwsze robimy bardzo duży remont, a właściwie budowę, załatwiamy dokumenty, pozwolenia. Trochę się już zaczyna dziać, więc mieszkamy w sporym bałaganie. 
Następnym razem pokażę , jak wyglądają prace w Naszym domu.




Cała demolka i przebudowa związana jest z innym, bardzo ważnym wydarzeniem:) To zmiana, na którą długo czekaliśmy, która kosztowała Nas dużo nerwów. Najważniejsze jednak, że walka, łzy i oczekiwanie się opłaciły, ponieważ teraz w pełni możemy cieszyć się nią całą Naszą rodzinką :))





Do zobaczenia:))
Miłego Dnia!!:)

poniedziałek, 27 lutego 2017

Chcę już wiosnę, chcę wyjść do ogrodu i ubrudzić ręce w ziemi, chcę zasadzić nowe kwiaty, chcę... dużo tego "chcenia", ale potrzebuję wyjścia na zewnątrz. Jeszcze chwila, kilka tygodni i zaczniemy znowu naszą ogrodniczą przygodę, będzie nowa aranżacja tarasu, żeby był bardziej przytulny, będą nowe rośliny, ach już nie mogę się doczekać. W głowie dużo pomysłów czeka na realizację:)

W związku z tym, że na prace w ogrodzie jest jeszcze za wcześnie, a ja zaczynam czuć wiosnę, to wzięło mi się na tworzenie, siedzę i przez głowę przelatują mi tysiące pomysłów- już wiem jak będzie wyglądał lifting łazienki i przedsionka, na razie "zbieram potrzebne materiały", wczoraj dosłownie olśniło mnie jak przestawić w pokoju A., w naszym domowym biurze też szykuje się metamorfoza- mam nadzieję, że wreszcie będę z niej na tyle zadowolona, aby pokazać ten pokój:)

A na razie tworzę małe rzeczy, żeby zająć czymś ręce i żeby za bardzo mnie nie nosiło:)


Wszystkie poniższe rzeczy to głównie prezenty, lubię robić coś i obdarowywać moich bliskich:)
Poniżej podstawki pod kubeczki, jeden komplet dla Mojej Mamy drugi dla Teściowej:)

 To akurat prezent dla mnie:) tak się dzieję, jak zaczynam się nudzić- pewnego dnia stwierdziłam, że jeszcze nigdy nie robiłam "łapacza snów", oczywiście w domu nie znalazłam, żadnej obręczy, drucika, ani nic podobnego, z pomocą przyszedł styropianowy wianek, a co, jakoś trzeba sobie radzić:)

Czerwono-czarna chusta to urodzinowy prezent dla przyjaciółki, miękka i cieplutka:)


  
A to druga cześć prezentu dla tej samej osoby:) ostatnio podczas rozmowy powiedziała, że nie ma zegara w swoim pokoju- postanowiliśmy spełnić potrzebę:)

Kolejna chusta, ciemna zieleń z szarością.

A tu mała Sówka dla mojej A.

Teraz w trakcie projektu jest kolejna rzecz- mianowicie wieszak/okienko (brzmi dziwnie, ale wyglądać będzie uroczo). Będzie prezentem dla brata mojego M. oraz jego żony:) 

Miłego dnia:))

piątek, 13 stycznia 2017

Prezenty

Temat prezentów moim zdaniem jest aktualny przez cały rok, jest wiele okazji, aby się nimi obdarowywać. Jeżeli podarunek zostanie wykonany własnoręcznie to tym lepiej! W tym roku na święta udało się wykonać kilka prezentów handmade. Pokazuję poniżej zdjęcia, ponieważ mogą być prezentami nie tylko na święta, ale z okazji innych wydarzeń:)

Kubek w sweterku- bardzo fajny prezent dla wielbicieli herbaty/ kawy, ten akurat z zimowym motywem gwiazdki, natomiast można przygotować inny wzór- bardziej kolorowy i wiosenny:)


 Tu pomysł na zapakowanie prezentu, ja w ten sposób zapakowałam powyższy kubek- teraz nie tylko środek jest uroczy, ale także sama oprawa:) Do tego celu użyłam fizeliny w kolorze fuksji, przezroczystej foli w białe kropki, kawałka rafii oraz zasuszonego talarka jabłka:)

   
Poniżej prezent dla mojej przyjaciółki- pięciolitrowy szklany baniak, zamknięty korkiem od wina, w środku sznur żarówek led- ale nie takich zwykłych, tylko w kształcie małych okrągłych kryształów. Ładne i funkcjonalne:) Do kabla został przyczepiony włącznik (zasługa mojego M:), dzięki temu nie trzeba sięgać do kontaktu, za każdym razem, aby włączyć/wyłączyć lampkę:)


Tym razem to nie kuchenka jest prezentem:) (Była nim na urodziny), Prezentem są "rattan balls":) Zrobiłam kilka takich lampek (dla Naszej A. oraz dwóch chrześnic:)), wszystkie dziewczynki były zachwycone:) Lampki dają delikatne światło, co wieczorami przy zasypianiu jest bardzo przyjemne i nie rozprasza A.:)


Wszystkie powyższe prezenty zostały wykonane własnoręcznie. Mam nadzieję, że pomysły się podobają:)

A to, wykonana na specjalne zamówienie blaszka, która była prezentem dla mojego M. O wykonanie poprosiłam Anetę z  bloga.
Niedługo zawiśnie w planowanym miejscu:)




MIŁEGO DNIA!!

piątek, 2 grudnia 2016

Czas oczekiwania

W niedziele rozpoczęliśmy adwent, czas oczekiwania, planowania rodzinnych spotkań.
 Powoli przystrajamy nasze domy pięknymi świątecznymi dekoracjami. 
My też już zaczęliśmy oczekiwanie:) W niedziele zapaliliśmy pierwszą święcę, A. dostała wczoraj swój kalendarz adwentowy, wykonany przez nas, a dziś rano jak tylko się obudziła, zapytała czy już może otworzyć kolejny prezencik:)


Tak kalendarz wyglądał przed malowaniem i ozdobieniem. Choinka to fajny pomysł na kalendarz adwentowy, sama jest piękna dekoracją, a dodatkowo cieszy A.


 Tu już ozdobiona i podświetlona małymi gwiazdkami led.




Adwentowe świece


Kominek w świątecznej odsłonie- świece, drewniane renifery i cudowna rodzina glinianych aniołów:)



Miłego Dnia!!:)

piątek, 25 listopada 2016

Prace ręczne

Lubimy pomajsterkować w Naszym domu,  pomysłów jest dużo, czasu niestety mniej:)  Dlatego w miarę możliwości, powolutku realizujemy nasze plany:)

Ostatnim razem to moja Mama "zleciła" mi zadanie:) Kupiła w markecie budowlanym drewnianą skrzyneczkę, w której chciała przechowywać część biżuterii. Surowe drewniane pudełko, nie pasowało jednak do sypialni, poprosiła więc abym "coś" z nią zrobiła. Oto efekt:)

Tak wyglądała po zakupie

Na początku postanowiłam, że całą powierzchnię przeszlifują stalową szczotką. Po tym zabiegu, na skrzynce widoczne były bruzdy, które po pomalowaniu i przeszlifowaniu papierem ściernym, dały fajny efekt postarzenia.



Następnie postanowiłam dodać napis, aby nie było smutno- wykonałam go metodą transferu, przy pomocy kleju wikol. Na końcu dorobiłam jeszcze drewniana gałeczkę, którą ozdobiłam kulką wykonaną ze sznurka na szydełku.


Mama była zadowolona, a skrzyneczka idealnie wpisała się w stylistykę sypialni:)

Skoro już jestem przy temacie rodziny... Rodzice w tym roku obchodzili trzydziestą rocznicę ślubu. Postanowiłam przygotować dla Nich własnoręcznie zrobiony prezent (też do sypialni).


Poduszki są w kolorze jasno szarym. Myślę, że taki upominek, jest fajnym prezentem, na różne okazję. W zeszłym roku podobne poduszki wykonywałam na ślub brata mojego M.:)

Postanowiłam trochę odświeżyć naszą sypialnię, jeszcze nie jest skończona, ale wszystko zmierza w dobrym kierunku:) Skoro zmiany i poprawki, potrzebowaliśmy nowej lampki nocnej, a właściwie to jakiejkolwiek, ponieważ starą oddaliśmy do pokoju A.:)
Z naszych poczynań powstała drewniana śliczna lampka- zastanawiam się nad jej malowaniem?




W kuchni brakowało wieszaczka na ręczniki i ściereczki. Postanowiłam wykorzystać do jego zrobienia najzwyklejszą drewnianą deskę do krojenia, dwa haczyki, lakierobejcę, klej wikol, oraz wydruk do zrobienia transferu. Wykonałam go, tym samym sposobem, co skrzyneczkę na biżuterię.




Miłego Dnia:)



poniedziałek, 31 października 2016

Niech będzie przytulnie

Tym postem nie odkryję Ameryki, może nawet popełnię faux pas, trudno...:) 
W związku z nadejściem jesieni stwierdziłam, że w domu trzeba stworzyć przyjemny klimat,przytulny, nastrojowy.

W jesienne wieczory, (jak pewnie większość ludzi:P), lubimy zalec pod kocem na kanapie, niedaleko kominka (nareszcie jest gotowy!!:)) z kubkiem gorącej herbaty, przy przygaszonym świetle. I właśnie dziś chodzi mi o oświetlenie, a mianowicie o cotton balls. Tak, wiem, wszyscy już je mają, wszyscy już zdążyli je opisać skomentować itd. Nieważne...:) przez dwa lata o nich myślałam, ale zawsze jakoś mi do nich nie po drodze było. W tym roku jednak postanowiłam stworzyć sobie własne.
Nie polecam robienia ich osobom niecierpliwym i nie lubiącym się brudzić:)

Oczywiście nie pokazuję jak przebiegały kolejne etapy "tworzenia", ponieważ przypomniałam sobie o tym, jak kulki już schły:(

Zrobienie 20 cottonków zajęło mi niecałe 6 godzin (bez czasu schnięcia oczywiście). Dlatego też informuję, moich kochanych przyjaciół, którzy chcieli otrzymać prezent świąteczny w takiej postaci, że jest to niemożliwe!!:)

Koszt własnoręcznie zrobionych cotton balls to: 7zł za sznur żarówek led, 5zł za kordonek (ja zużyłam 4 sztuki- zużycie zależy od tego jak "gęste" mają być kulki) i klej vikol 7 zł. Jak widać jest to sporo tańsze niż zakup gotowych kulek. Zachęcam wszystkich, którzy posiadają trochę wolnego czasu i chęci:)

A to moje dzieło:)







Miłego Dnia!!:)