środa, 21 stycznia 2015

Trochę żali i małe nowości

Mam tyle pomysłów w głowie, tyle do zrobienia, uszycia, przestawienia, kupienia i odnowienia różnych rzeczy w domu, że aż boli głowa- a najbardziej przygnębiające jest to, że nie mam na nic czasu!

Trzy dni temu udało mi się uszyć mały koszyczek na spinacze do bielizny i biały abażur do lampki w sypialni.
Ale ciągle na wiosnę czekają regał i dwie komódki, aby wreszcie je zeszlifować i odmalować. Koszyki do regału może uda mi się uszyć w weekend- jeżeli nie będę pracować...

Dziś może namówię mojego M., żeby pomógł mi poprzestawiać meble- po ostatnim razie, kiedy zrobiłam to sama- mam absolutny zakaz (bo niby porysowałam podłogę :P) i może dzięki temu, nasze biuro/pokój gościnny będzie już wyglądać na tyle dobrze, że z przyjemnością zasiądę tam do pracy, i nie będzie mnie otaczać sterta papierów, które nie mają swojego miejsca, ehh.

Przez ostatnie trzy tygodnie zmieniałam zdanie co do szaf, które będą stały w przedsionku i w sypialni.
Teraz chyba podjęłam już decyzję. Sypialnia zostanie taka jaka jest- przynajmniej na razie ;) a w przedsionku będzie zabudowa. Teraz musimy skontaktować się z naszym Specem, żeby przyszedł zrobić pomiar- zanim znowu coś mi się odwidzi :)

I jedna przyjemna rzecz- w końcu przyszedł prezent Gwiazdkowy od moich Rodziców. Niestety, czekaliśmy na niego, aż półtora miesiąca. Dodatkowo przykra niespodzianka Nas zastała... Pomimo tego, że krzesła wykonane są solidnie, są ciężkie, nic w nich nie skrzypi, nie kiwa się, to tapicerka nie jest taka jaką chcieliśmy. Sprzedawca miał na stronie okropne zdjęcia tkanin do wyboru, bardzo słabej jakości miniaturki. I wybraliśmy- byliśmy przekonani, że jest to kolor szary- taki gruby splot. W wiadomości email- napisaliśmy numer tkaniny i dodatkowo poinformowaliśmy, jakim kolorem jesteśmy zainteresowani. Sprzedawca się nie odezwał, krzesła wykonał, wysłał, po bardzo długim czasie- a tapicerka ma kolor beżowy w czerwone kwadraciki... Nie możemy tego reklamować, bo przecież sami taki wybraliśmy- ale przez to, że nie dostaliśmy informacji, że wybrany przez nas materiał nie jest w kolorze, który chcemy- teraz musimy sami obić nowe krzesła. Na szczęście nie będzie to bardzo trudne i został mi jeszcze materiał, z którego szyłam pokrowce na pufki. Jednak jest to dodatkowa praca i czas- którego tak mało ostatnio. Koniec żali na dziś:), kilka zdjęć:) Abażur pokażę następnym razem:)

Koszyczek na spinacze, z pakiem, żeby można było go swobodnie powiesić na przykład na suszarce do ubrań


Nasze wyczekiwane hokery- razi tylko obicie, ale mam nadzieję, że już niedługo:)


Teraz można rano przysiąść i wypić kawę :)

A oto nieszczęsne obicie- które w teorii miało być szare- niestety daleko mu do tego koloru:(

 Miłego Dnia Babci- gorące buziaki dla każdej, w dniu ich Święta :))


2 komentarze:

  1. Witaj! Wpadam z rewizytą :). Kawa poranna na hokerach zawsze smakuje lepiej! A obicie to teraz nie problem - obszyjesz innym materiałem.
    Pozdrawiam serdecznie :)
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Materiał już czeka- teraz potrzeba jeszcze trochę czasu:)
      Dziękuję za odwiedziny.
      Pozdrawiam:)

      Usuń