Ostatnio pisałam jaka byłam niezadowolona z obicie hokerów. Dwa dni temu wszystko mi przeszło i już teraz są idealne:)
Mąż kupił w markecie budowlanym taker i w dziesięć minut nowe obicia były gotowe.
Jakiś czas temu na allegro wylicytowałam metalowy kosz z PRL-u na szklane butelki. W weekend M. go porządnie wyczyścił i druciak stanął w salonie. Teraz muszę uszyć do niego jeszcze bawełnianą poszewkę, i będą mogły w nim zamieszkać koce- przynajmniej taki jest plan:)
Miłego popołudnia- chociaż pogoda szaro-bura:)
nie wiem co to jest taker :) ...ale jak sięostatnio okazuje, nie wiem jeszcze wielu rzeczy! ;))
OdpowiedzUsuńostatnio odkryłam w piwnicy, że mam dwa takie kosze! oczywiście strasznie zabrudzone i zawalone nie wiem czym, w każdym razie do wiosny jeszcze poczekają...
taki kosz, moim zdaniem, stworzony jest na składowanie pledów i poduch :)))
będzie ślicznie wyglądał z podszewką :)
serdeczności! :*
M.
Taker to taki zszywacz tapicerski:) człowiek codziennie uczy się czegoś nowego!:)
UsuńTen kosz też był brudny i w niektórych miejscach trochę pordzewiały- ale szczota, kwasek cytrynowy i ręce mojego męża zrobiły z nim porządek.
Pozdrawiam:D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuńaaa :) to już wiem, a nawet posiadam taki zszywacz tapicerski :))
Usuńdzięki za wyjaśnienie.
uściski! :)